Mińsk Mazowiecki monitorowany

Wpływy z fotoradarów, które pojawiły się na ul. Sosnkowskiego i Warszawskim Przedmieściu zasilą budżet miasta. Dzięki mandatom będzie więcej pieniędzy na poprawę bezpieczeństwa na mińskich drogach. Czy to jednak wystarczy byśmy w końcu jeździli bezpieczniej czy jeszcze bardziej zdenerwują mińszczan? Niekoniecznie drogowych piratów...

Radary piratów

Mińsk Mazowiecki monitorowany / Radary piratów

Zdaniem policji najczęstszym powodem wypadków jest brawura, alkohol oraz brak wyobraźni kierowców. Duża liczba uczestników zdarzeń to młodzi kierowcy, którzy przekraczają prędkość i lekceważą podstawowe przepisy drogowe.
– W wypadkach wciąż ginie zbyt wielu ludzi, zdarza się niestety, że są to całe rodziny. Takie tragedie powinny dać nam do myślenia, pozwolić się zastanowić, czy my też czasem nie zachowujemy się na drodze nieodpowiedzialnie. Takich sytuacji należy się wystrzegać, bo jeśli nawet w wypadku nie ucierpimy my, to możemy zrobić krzywdę innym niewinnym ludziom – ostrzegają policjanci. Tłumaczą też, że karanie niefrasobliwych kierowców mandatami, jest jedną z konsekwencji naruszania przepisów ruchu drogowego. Na poprawę stanu bezpieczeństwa wpływa też odpowiednia jakość dróg i ich oznakowanie.
Skuteczne w walce z drogowymi piratami będą też nowe fotoradary, a o ich ustawienie w konkretnych miejscach wnioskować do Generalnej Inspekcji Transportu Drogowego może każdy samorząd.
– Zaproponowane miejsca są poddawane dogłębnej analizie. Sprawdzamy m.in. czy w odległości 500 metrów przed i za tym punktem w ostatnich trzech latach dochodziło do wypadków. Sprawdzamy też, czy ich przyczyną była nadmierna prędkość. Bierzemy pod uwagę natężenie ruchu i czy w pobliżu znajdują się przejścia dla pieszych i obiekty użyteczności publicznej – wyjaśnia rzecznik prasowy GITD.
Za jedno z niebezpieczniejszych miejsc w mieście uznano ul. Sosnkowskiego. To właśnie na tej bocznej drodze kierowcy bardzo często nie stosowali się do ograniczeń prędkości. Teraz czeka ich tam niemiła niespodzianka.
– Miasto wydało na zakup fotoradaru ok. 180 tys. zł. Pieniądze z mandatów są znaczone, czyli muszą zostać przeznaczone na konkretny cel, a w tym przypadku jest to poprawa bezpieczeństwa ruchu – wyjaśnia burmistrz Marcin Jakubowski.
Jest jeszcze jedna niespodzianka – jakość sprzętu. Wzorem minskmaz.com przyjrzeliśmy się technicznym aspektom budowy i działania nowego fotoradaru, który zakupiło miasto. Informacjami służył producent tego urządzenia – firma Zurad z Ostrowi Mazowieckiej.
Dzisiejsze fotoradary to połączenie komputera, aparatu fotograficznego i modułu mierzącego prędkość przy pomocy praw fizyki. Dokonania mińskich kierowców z częstotliwością do 2 zdjęć na sekundę będzie uwieczniała lustrzanka cyfrowa Nikon D300s. Ma on matrycę o rozdzielczości 12,3 mpx i ISO na poziomie 3200, co zapewnia bardzo dobrą jakość zdjęć nawet przy słabym oświetleniu. Ba, pojazd przybliży obiektyw o ogniskowej 120 mm, a doświetli lampę błyskowa. Na zdjęciach będzie data, godzina i prędkość, a zaszyfrowane pliki zapiszą się na dysku twardym mieszczącym około 55 tys. obrazów. Gdy rozkodują je strażnicy, mandat od razu wypisze system. Strach się bać!
Radar może pracować w każdej temperaturze w ciągu roku, mierząc prędkość oddalających się i zbliżających pojazdów, a na podstawie fal odróżnia rodzaj auta.
Mińskie radary jeszcze nie działają, a na pierwsze efekty ich skutecznosci mińscy piraci poczekają do końca roku.

Numer: 2012 32 33   Autor: J. Zbigniew Piątkowski, współpraca A. Sadowska





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *