Wzięli i napisali...

Do tego, że obrady naszego Sejmu przebiegają czasami w sposób cyrkowy nie potrzeba nikogo przekonywać. Jednak czasami jesteśmy przerażeni sposobem dyskusji bądź co bądź nad niebagatelnymi problemami.

Chore spółki PKP

Ostatnio pod laską marszałkowską weszła sprawa złego funkcjonowania komunikacji kolejowej. I, o dziwo, nie było wypowiedzi jak tę komunikację uzdrowić. Ograniczono się do przepychanki politycznej. Wszystkiemu zawinił rzekomo minister transportu, a w podtekście zły nowy rozkład jazdy. Wychodzi na to, że wystarczy zmienić osobę ministra, a wszystko na kolei się uzdrowi. Spektakl ten kosztował olbrzymie pieniądze, bo przecież posłowie za darmo nie obradują, a do tego dochodzi jeszcze cała strona techniczna obrad. Na koniec dowiadujemy się, że na kolei nic się nie zmieni i minister zostaje ten sam, a jako główny aktor dostaje wiązankę kwiatów.
Chyba każdy to przyzna, że sprawa bałaganu na kolei leży przede wszystkim w mnogości spółek kolejowych. A tu każdy sobie rzepkę skrobie. Nie ma jednego koordynatora przewozów. Moim zdaniem przy takiej organizacji bałagan na kolei będzie trwał i to zarówno czy krajem rządzi PO, czy SLD, a nawet PiS z Kaczyńskim na czele. Stąd zachodzi potrzeba rzetelnej, merytorycznej debaty w tej sprawie, bo posłowie winni pracować w solidarnej koalicji „razem dla PKP”.

Numer: 2011 03   Autor: Franciszek Zwierzyński





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *